Kochani, witajcie po dłuższej przerwie. .
Pomyślałam,że warto poruszyć temat rozmów i negocjacji z klientem. Temat jest na tyle poważny,że trzeba go przedyskutować. Sama borykam się z tym na co dzień. W dobie zmnieniającego się nastawienia klientów do zakupów,musimy mądrze i rozważnie z nimi rozmawiać. Nie chodzi o to,aby klienta"ciągnąć"za rękaw aby zakupił nasze prace florystyczne,tylko tak pokierować rozmową aby nabrał do nas zaufania i po prostu chciał od nas kupić. Ciekawi mnie jak sobie z tym radzicie,jak reagują Wasi klienci?Czy wracają do Was po następne bukiety,dekoracje? Często,kiedy dzwoni do mnie klient z zapytaniem na "dzień dobry"-Jaka jest cena bukietu?,nie mogę udzielić jednoznacznej odpowiedzi!Bo przecież wszystko zależy od tego jakiego materiału użyję do bukietu/kompozycji.Czy dekoracja będzie duża,czy w naczyniu,czy wiązana....Mnóstwo możliwości i tylko jedno pytanie:"Ile to będzie kosztowało?". Z doświadczenia najlepiej w tej sytuacji zapytać o cenę,której się mamy trzymać przy realizacji-czyli tzw.górną granicę.Od tego powinniśmy zacząć odpowiedź na pytanie klienta. Często zdarza się,że klient celowo zaniża wartość zamówienia aby jak najwięcej "ugrać dla siebie".To zrozumiałe:).Więc musimy wytłumaczyć,że np.bukiet z tylu i tylu kwiatów ma taką i taką wartość.Ale oczywiście możemy wykonać bukiet(uczepiłam się tego bukietu ale o to najczęściej pytają)za zaproponowaną cenę,tyle że będzie w nim np. mniej kwiatów,albo mniej dodatków zielonych. TRZEBA TO KONIECZNIE KLIENTOWI WYTŁUMACZYĆ! Negocjacje,negocjacje i rozważne odpowiedzi... Proszę o przyłączenie się do dyskusji-zasady są w każdej branży podobne,więc CO O TYM SĄDZICIE?
Następnym razem napiszę:"JAK ROZMAWIAĆ Z KLIENTEM,KTÓRY NIE WIE CZEGO CHCE". Kochani,
pozdrawiam i liczę na komentarze:)
Pomyślałam,że warto poruszyć temat rozmów i negocjacji z klientem. Temat jest na tyle poważny,że trzeba go przedyskutować. Sama borykam się z tym na co dzień. W dobie zmnieniającego się nastawienia klientów do zakupów,musimy mądrze i rozważnie z nimi rozmawiać. Nie chodzi o to,aby klienta"ciągnąć"za rękaw aby zakupił nasze prace florystyczne,tylko tak pokierować rozmową aby nabrał do nas zaufania i po prostu chciał od nas kupić. Ciekawi mnie jak sobie z tym radzicie,jak reagują Wasi klienci?Czy wracają do Was po następne bukiety,dekoracje? Często,kiedy dzwoni do mnie klient z zapytaniem na "dzień dobry"-Jaka jest cena bukietu?,nie mogę udzielić jednoznacznej odpowiedzi!Bo przecież wszystko zależy od tego jakiego materiału użyję do bukietu/kompozycji.Czy dekoracja będzie duża,czy w naczyniu,czy wiązana....Mnóstwo możliwości i tylko jedno pytanie:"Ile to będzie kosztowało?". Z doświadczenia najlepiej w tej sytuacji zapytać o cenę,której się mamy trzymać przy realizacji-czyli tzw.górną granicę.Od tego powinniśmy zacząć odpowiedź na pytanie klienta. Często zdarza się,że klient celowo zaniża wartość zamówienia aby jak najwięcej "ugrać dla siebie".To zrozumiałe:).Więc musimy wytłumaczyć,że np.bukiet z tylu i tylu kwiatów ma taką i taką wartość.Ale oczywiście możemy wykonać bukiet(uczepiłam się tego bukietu ale o to najczęściej pytają)za zaproponowaną cenę,tyle że będzie w nim np. mniej kwiatów,albo mniej dodatków zielonych. TRZEBA TO KONIECZNIE KLIENTOWI WYTŁUMACZYĆ! Negocjacje,negocjacje i rozważne odpowiedzi... Proszę o przyłączenie się do dyskusji-zasady są w każdej branży podobne,więc CO O TYM SĄDZICIE?
Następnym razem napiszę:"JAK ROZMAWIAĆ Z KLIENTEM,KTÓRY NIE WIE CZEGO CHCE". Kochani,
pozdrawiam i liczę na komentarze:)
Komentarze
Prześlij komentarz